Bieżnia…1/8

Niestety byłem zmuszony trochę przez sytuację i trochę przez pogodę na pominięcie dwóch treningów (sobotniego i niedzielnego długiego wybiegania). Sumienie mnie gryzie, ale w sobotę zawoziłem rodzinę na wieś, przez co cały dzień byłem w trasie. Natomiast w niedzielę był straszliwy upał i duchota, co skutecznie zdemotywowało mnie do wychodzenia na dwór. Dzisiaj też pogoda chciała mnie załatwić i sprawić, że mnie ominie trening. Tym razem była burza i padał deszcz, jakby się urwała chmura 🙂 Postanowiłem wybrać się na bieżnię do Uzdrowiska w Szczawnie Zdroju. Trening przewidywał 10km w pierwszym zakresie, podczas którego spociłem się niemiłosiernie. Cała maszyna była pochlapana, następnym razem muszę wziąć ze sobą jakiś ręcznik. Dzisiaj przekonałem się jaka wielka jest różnica między bieganiem w terenie, a w zamkniętym pomieszczeniu. Zdecydowanie wolę lasy i pola!!! 🙂

Podsumowanie:

Waga: 76kg
Dystans:10km
Czas: 01:00:00
Tempo: 00:06:00/km
Prędkość: 10,00km/h
—————————————————