Archiwum miesięczne: wrzesień 2012

34. Maraton Warszawski

Moja droga do tego, żeby zostać Bohaterem Narodowego wyglądała następująco: Wyjechaliśmy w piątek po zajęciach Jagody w szkole . Wieczorem byliśmy już u moich rodziców. Trochę pogadaliśmy i położyliśmy się spać. W sobotę pozbieraliśmy się i pojechaliśmy po pakiet startowy…
Więcej

Nowa dłuższa trasa…3/19

Niestety z przyczyn uniemożliwiających mi niedzielne długie wybieganie, przełożyłem je na poniedziałek.  Do tego wszystkiego, wybrałem się dość późno, zaczęło się ściemniać. Większość moich długich tras, prowadzi raczej lasami czy polami, teraz nie ryzykowałem takiego terenu. Szkoda na tydzień przed…
Więcej

Lekka klapa!!!

Niestety w tym wpisie będzie zawarty cały tydzień nr. 18. Zaczęło się od feralnej pogody, padało od wtorku do czwartku rano. Wiem, nie jest to wymówka bo zawsze można iść na mechaniczną bieżnię, ale do tego po niedzielnym długim wybieganiu…
Więcej

Chełmiec po raz kolejny…4/17

Kiedy nadchodzi ostatni dzień tygodnia, kiedy to jest pora najdłuższego wybiegania, mam problem z wyborem trasy. Na dzisiaj zaplanowane było 30km. Wstałem tradycyjnie ok. 6 rano, kiedy rodzinka jeszcze smacznie śpi. Pozbierałem się i wybiegłem…nadal rozmyślając, w którym kierunku się…
Więcej

12km z dokładką…3/17

 Miało być zgodnie z planem, a wyszło dużo lepiej. Zamiast 12km zrobiłem 14. 🙂 Pogoda świetna, samopoczucie też, trasa przyjemna. Pobiegłem przez las do Świebodzic, żeby później pokonać podbieg pod stadninę ogierów i tam postanowiłem trochę podkręcić dystans. Tempo z…
Więcej