Skończyła się wiosna tej zimy.

Piękną wiosnę mieliśmy tej zimy. Pogoda dla osób aktywnie spędzających czas była łaskawa. Ma się rozumieć, że Ci którzy nastawili się na białe szaleństwo byli z lekka podirytowani, ale ja do nich nie należałem. Od długiego czasu mogliśmy delektować się sprzyjającą bieganiu aurą, którą niestety nie udawało mi się w pełni wykorzystywać. Skończyła się jednak sielanka i zaczęła trochę jesienna pogoda. Silne, czasami urywające głowę wiatry, deszcz padający raz słabiej raz mocniej…zdecydowanie nie lubię takich warunków. Na szczęście są siłownie i mechaniczne bieżnie, na które wybieram się kiedy warunki nie pozwalają mi na trening „podwórkowy”, ewentualnie kiedy nie chcę ryzykować przed zbliżającymi się startami, przeziębieniem. Są tacy co powiedzą, że bieżnia to złooo…że tylko na dworze, ale ja wolę dmuchać na zimne. Z moim pechem mogę spodziewać się wszystkiego, tym bardziej przed startem. 😉 W ubiegłym tygodniu udało mi się zaliczyć cztery dni treningowe podczas których pokonałem 57km. Może wydawać się niewiele, ale było wszystko…interwały, tempo, długie wybieganie. 😉

poniedziałek, 10.03.2014r.

Pierwszego dnia tygodnia wybraliśmy się ze Sławkiem na pętelkę zahaczającą Książański Park Krajobrazowy. Świetnie mi się biegło. Trasa byłą po części asfaltowa, trochę krosowa w lesie…dużo podbiegów, czasami zajeżdżającymi płuca ;), trochę łagodnych zbiegów, po prostu cud malina. Licznik pokazał 15km w tempie 5:20/km, co oznacza, że dosyć trudną trasę pokonałem w tempie jakim chcę przebiec maraton w Dębnie. 🙂

środa, 12.03.2014r.

W środę zwlokłem się z łóżka o 5:45, ubrałem się i pobiegłem na trening. Ciężko było się dobudzić, ale rozgrzewka przed zaplanowanymi interwałami skutecznie tego dokonała. Trochę to rozruszanie wyszło mi za szybko, bo pętla 4km wyszła ze średnim tempem 4:59/km. Podejrzewam, że podświadomie się śpieszyłem, żeby zdążyć do pracy. Kiedy dotarłem na „stadionik” od razu zabrałem się za kręcenie kółek. Zrobiłem 4x1000m (3:59, 4:06, 4:05, 4:01) z truchtem 200m między odcinkami. Muszę przyznać, że trochę mnie zmęczyły, bo w planie miałem zrobić je do 4:20/km – pośpiech. 😉 Jako schłodzenie zaliczyłem powrót do domu 1,5km znowu szybciej bo po 4:56/km. Całe szczęście nie spóźniłem się do pracy.

piątek, 14.03.2014r.

Ponownie zrealizowałem swój nowy plan i udało mi się rano wstać, żeby pobiegać. Zamiast biegu spokojnego zrobiłem trening tempowy. Zacząłem od pętli dookoła naszego osiedla, później skręciłem do lasu i tam odwiedziłem stawy, przy których robimy podbiegi i ulubiony trawers. Dystans jaki udało mi się zmieścić przed pracą to 12km w tempie 4:44/km. Dobre pobudzenie organizmu przed śniadaniem. 😉

niedziela, 16.03.2014r.

Tak jak wspominałem na wstępie pogoda nam się lekko załamała. Straszyło deszczem i cholernie silnie wiało. Początkowo mieliśmy ze Sławkiem zaliczyć, którąś z naszych ścieżek, ale był po nocnej zmianie i nie mogłem się dodzwonić. W takim wypadku wybrałem bieganie po taśmie. Pojechałem do naszego Aqua Zdroju, gdzie spotkałem się z lokalnymi harpaganami, Patrykiem Łazarskim i Przemkiem Załęckim. Każdy z nas zajął mechaniczny kołowrotek i przystąpił do swoich ćwiczeń. 😉 W planie miałem 20km i tyle ustawiłem na wyświetlaczu, podłączyłem słuchawki, włączyłem TVP Rozrywka i oglądałem w trakcie biegu kabarety. 😉 Było śmiesznie, ale i męcząco. Strasznie się upociłem. Jednak bieganie w zamkniętym pomieszczeniu, praktycznie w miejscu to ciężki orzech do zgryzienia. Udało mi się ukończyć trening ze średnim tempem 5:30/km. Żeby nie było nudno, w trakcie bawiłem się tempami…raz w górę, raz trochę w dół. 🙂

Półmaraton w Sobótce coraz bliżej, a ja nie mam w sumie określonego planu w jakim czasie go ukończę. Wiadomo, że postaram się pobiec na maksimum moich możliwości, ale co z tego będzie…zobaczymy. Każdy czas lepszy od zeszłorocznego będzie dla mnie sukcesem. Czyli muszę pobiec poniżej 1:45. 😉 Prawdopodobnie podłączę się pod Pacemakera z balonikiem 1:40 i będę obserwował jak się sytuacja rozwinie. Moc jest, trzeba ją tylko odpowiednio wykorzystać. 🙂

1 574 comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *