Dzisiaj przyszedł czas na ostatnie rozbieganie przed rozpoczęciem realizacji planu, który mam nadzieję pomoże mi przygotować się do maratonu. Chociaż jak wyjrzałem przez okno, to motywacja spadła o kilka punktów 🙂 co prawda niebo było w miarę przejrzyste, ale wiatr już na taki spokojny nie wyglądał. Postanowiłem, że pobiegnę do lasu i tam się pokręcę. Założyłem krótkie spodenki i koszulkę na długi rękaw zastanawiając się czy aby nie za ciepło się odziałem 🙂 Zszedłem na dół włączyłem zegarek, który oczywiście zastanawiał się z 10 minut czy łaskawie potowarzyszyć mi w biegu i nawiązać kontakt z niebem i ….. zacząłem się zastanawiać, czy nie wrócić do domu i wrzucić na siebie długie spodnie. Słońce swoją drogą, a wiatr przy temperaturze 11st. C swoją 😀 Nic to…Garmin dał znać, że możemy ruszać- rozgrzeję się po drodze. Ogólnie biegło mi się genialnie, tempo super, zmęczenie średnie.
Ostatnie rozbieganie
Najbardziej z całej trasy podobał mi się podbieg (długość ok 2km), między 7, a 10 kilometrem trasy.
Jutro odpoczynek, a we wtorek pierwszy trening i dystans 10km OWB1, tj. ogólna wytrzymałość biegowa w pierwszym zakresie.
————————————————-