Projekt „Powrót do formy i spalanie balastu”

Kiedy tak biegałem sobie w zeszłym miesiącu, rozmyślałem co by tu wymyślić, żeby moja motywacja do biegania wróciła. Żebym czerpał z niego taką samą przyjemność, jak podczas przygotowywania się do maratonu. Zaświtał mi pomysł, żebym zapoczątkował na swoim blogu pewną zabawę, jest ona podobna do prowadzenia szczegółowego dzienniczka moich treningowych dokonań. Jako że podczas mojego dość długiego roztrenowania, trochę popuściłem paska i przybyło mi tu i ówdzie, postanowiłem oprócz biegania wprowadzić ćwiczenia sprawnościowe. Będą one polegały na wykonywaniu ćwiczeń bez użycia sprzętu (jedynie można wspomagać się dociążeniem, jak na zdjęciu).

Na razie będą to pompki, przysiady, brzuszki i wyskoki połączone z pompkami. Na początek plan będzie obejmował 3 dni treningowe biegania+ćwiczenia, natomiast w dni bez biegania będę po lekkiej rozgrzewce wykonywał pozostałe czynności. 🙂 Wszystkie wyniki będę skrupulatnie notował w tabelce, która jest umieszczona w zakładce POSTĘPY. Mało tego, po każdym długim niedzielnym wybieganiu będę robił sobie zdjęcia, które po zebraniu w jeden ciąg, pokażą czy bieganie z ćwiczeniami pomogą mi zrzucić zbędne kilogramy i czy wpłyną na moją sylwetkę.:) Podejrzewam, że wpłyną, ale nigdy nie wiem w jakim stopniu. Jak się przygotowywałem do maratonu, to na wadze widziałem efekt, ale wizualnie nie bardzo. Zdjęcia z danymi zebranymi w jednym miejscu dadzą mi jasną odpowiedź. Myślę, że pierwszy kolaż ze zdjęciami wstawię po ok. 3 miesiącach, wtedy będzie już widoczny jakiś efekt. Na pierwszy miesiąc myślę, że wystarczy wtorek i czwartek po 10km, a w niedzielę ok. 20km biegania. Z czasem będę zwiększał dystans i jeśli się uda, częstotliwość biegowych dni. Na pewno powstaną modyfikacje, jak tylko znajdę odpowiedni dla siebie plan pod Kraków.

Jeśli ktoś chce, może równolegle ze mną stosować podobne zasady, wtedy będzie można porównać wyniki. 🙂 Ważne jeszcze jest to, że nie będę poddawał się, żadnym restrykcjom żywieniowym. Nie zamierzam się głodzić jak i nie zamierzam odmawiać sobie trunków w sytuacjach pojawienia się specjalnych okazji (święta, imieniny, urodziny czy spotkania towarzyskie). Nie jestem profesjonalnym biegaczem i jeśli te odstępstwa wpłyną na moje wyniki podczas zawodów, nie będę robił sobie wyrzutów, tylko zwiększę intensywność treningów. 😉 Zaczynam ze swoim projektem „Powrót do formy i spalanie balastu” od dzisiaj.

2 022 comments

  • Ja mam takie samo podejście – diety nie narzucam żadnej, ćwiczę po prostu i patrzę na efekty. U mnie są one OK ale chciałbym jeszcze 5kg zrzucić… Też dołożyłem sobie trochę ćwiczeń – na razie same brzuszki. Powodzenia w realizacji planu! Acha, skoro szukasz planu to popatrz na mój na Paryż – to było na czas 3:45 ale jak chcesz na 4:00 to mogę podesłać ci tempa bo tylko to się zmienia, reszta zostaje bez zmian – trzy biegi w tygodniu plus dwa razy inny trening tlenowy. Mi się to bardzo spodobało

    Odpowiedz
  • Leszku, bardzo chętnie skorzystam 🙂 wychodzi,że musiałbym zacząć realizację 7 stycznia, więc mam czas przemyśleć czy nie pójść dalej i robić go pod 3:45 🙂

    Grzesiek, z tą dietą to w moim przypadku nie taka prosta sprawa 😀 ale jak trochę nad sobą popracuję to kto wie… Będę śledził Twojego bloga i czekam na artykuł 🙂

    Odpowiedz
  • Radek,
    Zanim nie zacząłem eksperymentować z dietą nie zdawałem sobie sprawy jak jest to ważne.
    Zrób sobie mały eksperyment. Na początek odstaw na tydzień pieczywo i produkty mleko pochodne. Oczywiście zamień te produkty na warzywa i owoce
    zobaczysz jaki będzie efekt – zdziwisz się.

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *