Ostatni trening tygodnia…3/2

Moje obawy się sprawdziły 🙂 na działkach bawiliśmy się przednio i następnego dnia niestety nie mogłem wyjść na trening, ba nie mogłem nawet podjechać umyć auta przed weselem. Dopiero ok. godziny 14 doszedłem do siebie. Pomyślałem, że to początek przygotowań i ten jeden dzień (8km w planie) odrobię nadwyżkami przy następnych. Na weselu też była niezła zabawa, ale tym razem nie dałem się ponieść i następnego dnia przed poprawinami wyszedłem na 15km rozbieganie. Jako że zostawiłem samochód pod salą weselną, wymyśliłem sobie, że pobiegnę po niego. To było w sąsiedniej miejscowości, ale na krótszym dystansie. Postanowiłem troszkę tą przebieżkę rozciągnąć. Dzień upalny, już po 1km lało się ze mnie jak z kranu. Z motywacją do biegu problemu nie było, trochę wyrzutów miałem, że jeden trening w plecy, ale o dziwo po weselu biegło mi się nadzwyczajnie lekko. Wybrałem trasę z kilkoma podbiegami-siłę biegową trzeba ćwiczyć 🙂 Na poprawinach nikt nie chciał mi wierzyć, że przybiegłem po samochód 😀

 

Podsumowanie:

Waga: 77,6kg
Dystans:15km
Czas: 01:26:46
Tempo: 00:05:47/km
Prędkość: 10,37km/h
—————————————————-

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *