Jak Feniks z popiołów…
Jak to bywa z kontuzjami, przychodzą w najmniej oczekiwanym momencie i potrzeba czasu, aż sobie pójdą. W moim przypadku kostka była przez tydzień unieruchomiona w gipsowej szynie. Od znajomych pożyczyłem kule i muszę przyznać, że teraz wiem jak silne muszą…
Read more