Miałem okazję, dzięki Wydawnictwu Inne Spacery, zapoznać się z treścią najnowszej pozycji wydawniczej dla sportowców pt. „Książka kucharska dla aktywnych. Waga startowa”; autorstwa amerykańskiego duetu : Matt Fitzgerald i Georgie Fear. Owa pani jest dietetyczką i fanką fitness, ma na swoim koncie udział w triathlonie i biegach ultra, a zatem ma doświadczenie zarówno w kwestii odżywiania jak i sportu. Natomiast Matt Fitzgerald jest biegaczem i triathlonistą, który kocha jeść, ale nie lubi poświęcać zbyt wiele czasu sztuce kulinarnej. Para autorów, korzystając z własnych doświadczeń , stworzyła poradnik dla osób aktywnie uprawiających sport, wychodząc z założenia, że wolny czas lepiej poświęcić na trening niż zbyt długie gotowanie. Niemniej jednak podkreślają, że aby trening przyniósł oczekiwane efekty, bardzo ważne jest właściwe odżywianie. Podpowiadają co jeść przed, a co po treningu, albo nawet w trakcie jeśli trening jest wyczerpujący i wydłużony w czasie. Co ważne, książka z powodzeniem znajdzie odbiorców zarówno wśród doświadczonych sportowców , jak i tych którzy dopiero przymierzają się do treningów wytrzymałościowych, a także wśród osób które mają pojęcie o gotowaniu oraz tych, którzy z gotowaniem nie mają nic wspólnego.
Książka podzielona jest na część poradnikową i część kucharską. Ta pierwsza zawiera wiele cennych wskazówek dotyczących sportu i gotowania, które z pewnością będą pomocne dla początkujących w obu tych dziedzinach. Autorzy doradzają jak ułatwić sobie życie i skrócić czas przyrządzania posiłków, czy robienia zakupów. Podpowiadają gdzie i jak najlepiej robić zakupy i jak należy się do nich przygotować, żeby potem nie wyrzucać jedzenia. Oczywiście tego typu wskazówki, trzeba przełożyć na polskie realia. Jednym z ułatwień podanych w książce jest korzystanie z gotowych dań mrożonych lub „słoiczkowych”. Jest to chyba jedyna książka kucharska, która zamiast przepisu na danie, podaje instrukcję podgrzania gotowego dania w mikrofalówce – oczywiście nie dotyczy to wszystkich propozycji kulinarnych.
Głównym celem książki jest pomoc w uzyskaniu idealnej wagi startowej, czyli osiągnięciu właściwych proporcji tłuszczu i masy mięśniowej. Autorzy przytaczają sześć zasad dzięki którym możliwe jest uzyskanie idealnej wagi. Zasady te nie są żadną nowością, są one bowiem stosowane przez wielu sportowców. Każda z nich jest dokładnie w książce omówiona, co pozwala zrozumieć zasadność ich stosowania.
Część kucharska książki podzielona jest na trzy poziomy umiejętności kulinarnych. Część z numerem 1 przeznaczona jest dla osób, które nie gotują , część z numerem 2 jest dla tych, którzy mają jakieś doświadczenie w kuchni ( i nie chodzi tu o mycie naczyń :)), natomiast część z numerem 3 jest dla tych, którzy uwielbiają gotować. Jest to bardzo fajne ułatwienie zwłaszcza dla osób z poziomu 1; zaczynają spokojnie od łatwych dań jak np. tost razowy z serkiem wiejskim i konfiturą, a potem stopniowo przechodzą do poziomu 2 robiąc np. sałatkę z komosą ryżową i ciecierzycą, by na końcu dotrzeć do poziomu 3 i z dumą przygotować korzenne muffinki dyniowe. Osoby, które już na starcie znajdują się na 3 poziomie umiejętności, mogą korzystać , wedle uznania, z wszystkich przepisów zawartych w książce. Jeśli o same przepisy chodzi, to znalazło się kilka takich, które odpadają w przedbiegach, bo np. nie udało mi się kupić mrożonego burrito, czy mrożonych kotletów z czarnej fasoli. Nie zrobię też sosu primavera, przede wszystkim dlatego, że nie posiadam wolnowaru, a po drugie dlatego, że 6 godzin oczekiwania na sos to ciut za długo. Jeśli ktoś do tej pory, nie poznał komosy ryżowej, to teraz może się zaprzyjaźnić z tym produktem, ponieważ jest składnikiem wielu przepisów. Generalnie większość przepisów można z powodzeniem postawić na rodzinnym stole i nakarmić „ nie sportowców”.
Uważam, że „książka kucharska dla aktywnych…” to bardzo ciekawa pozycja. Autorzy zapewniają, że osiągnę swoją idealną wagę startową, jeśli będę trenował i żywił się tym co proponują w swojej książce. Z pewnością nie wszystkie z podanych przepisów mnie zachwycą, ale jest ich tak dużo, że nic się nie stanie jeśli z kilku zrezygnuję. Konieczne będzie też wprowadzenie pewnych modyfikacji, co wynika z tego, że nie wszystkie składniki są w Polsce dostępne. Dużym plusem jest to, że niemal każdy przepis opatrzony jest apetycznym zdjęciem, co daje mi jako takie pojęcie o tym, jak dana potrawa ma wyglądać.
Spokojnie mogę polecić tę książkę każdemu kto prowadzi aktywny tryb życia.