Nadszedł dzień z najdłuższym wybieganiem w planie treningowym. Nie chciałem sam pokonywać tego dystansu, więc umówiłem się z kolegą Arturem, że dojadę do niego do Świdnicy i tam pobiegamy. W tamtych rejonach jest w miarę płasko. Z całego biegu przewyższenia było +79,8 / -92,2 m. n.p.m. Spotkaliśmy się ok 6:30 i ruszyliśmy w trasę. Pogoda idealna na takie wybiegania, niebo lekko pochmurne, temperatura 14st. Początek trasy kolega poprowadził po Świdnicy, przez dwa parki i dalej przez osiedle Zawiszów do nowej obwodnicy tego miasta.Tempa nie forsowaliśmy, żebym ładnie ukończył cały trening i zdołał dojechać samochodem do domu. 🙂 Bardzo dobrze mi się biegło z Arturem, gdyż jest to pozytywnie zakręcony człowiek. Praktycznie całą drogę buzia mu się nie zamykała od opowieści, a jak chwilowo skończył mu się temat, włączał muzykę w telefonie. 🙂 Dzięki temu nie myślałem o zmęczeniu:). Nie powiem, ale łydki na koniec bolały i bez rozciągania po treningu się nie obyło. 🙂 Za tydzień kolejne długie wybieganie, tym razem 35km. Jest duże prawdopodobieństwo, że pobiegnę w Czechach zawody na 10km, a wieczorem dobiegam sobie ok. 15km. Powinno wystarczyć.
Podsumowanie:
Waga: 75kg Dystans:30km Czas: 02:58:56 Tempo: 00:05:58/km Prędkość: 10,06km/h —————————————————